SZTUKA PICIA WODY
mgr inż. Anna Taraszewska, Instytut Żywności i Żywienia
Do czego woda jest potrzebna naszemu organizmowi? Czy rzeczywiście wszyscy musimy wypijać minimum 1,5 l płynów dziennie? Dlaczego lepiej pić systematycznie i małymi łykami, niż rzadko i „jednym haustem"? Dowiedzmy się też o poważnych skutkach niedoborów wody i o tym, jak uchronić dziecko przed odwodnieniem.
Picie wody można nazwać sztuką – aby wykorzystać wszystkie jej zalety, trzeba umieć ją właściwie pić. Warto znać odpowiedź na podstawowe pytania: ile, kiedy i jak pić, żeby zapewnić sobie lepsze samopoczucie i dobrą kondycję fizyczną. Bez pożywienia człowiek jest w stanie przeżyć ponad tydzień, bez wody – zaledwie kilka dni. Dlaczego tak się dzieje?
Źródło życia
Woda stanowi środowisko dla wszystkich procesów życiowych, które przebiegają w organizmie: wchodzi w skład wszystkich komórek i tkanek – nawet kości i zęby zawierają pewne ilości wody; umożliwia przemieszczanie składników odżywczych i produktów przemiany materii na poziomie komórki i całego organizmu; reguluje temperaturę ciała – organizm pozbywa się nadmiaru ciepła przez parowanie wody, która wydostaje się na
powierzchnię skóry jako pot; dzięki swojej nieściśliwości woda chroni przed uszkodzeniem mózg, rdzeń kręgowy, gałki oczne, płód, a będąc składnikiem mazi w torebkach stawowych, zmniejsza tarcie, zabezpieczając stawy przed uszkodzeniem; jest niezbędna do prawidłowego procesu trawienia – m.in. umożliwia właściwe działanie enzymów
trawiennych oraz jest nośnikiem składników odżywczych wchłanianych z jelit w postaci roztworu lub zawiesiny; wpływa na funkcjonowanie układu oddechowego, ponieważ nawilża wdychane przez nas powietrze – zbyt suche powietrze powoduje wysuszenie błon śluzowych, co z kolei ułatwia drobnoustrojom wnikanie do naszego organizmu.
Kiedy pić?
Uczucie pragnienia, daje nam znać o konieczności napicia się. Jednak uczucie pragnienia jest opóźnione w stosunku do zapotrzebowania naszego organizmu na wodę. Czas upływający od pojawienia się pragnienia i podjęcia odpowiednich działań tzn. wypicia napoju, jego strawienia i zmetabolizowania, jest niekiedy zbyt długi – istnieje wtedy niebezpieczeństwo wystąpienia objawów odwodnienia. A zatem najlepiej „wyprzedzić" moment pojawienia się pragnienia i popijać systematycznie w ciągu dnia wodę czy inne niesłodzone napoje.
Jak pić?
Ważne jest nie tylko kiedy pić, lecz także jak pić. Często zdarza się, że gdy poczujemy pragnienie, szybko zaspokajamy je szklanką wody czy innego napoju, wypijając ją zazwyczaj jednym haustem, i znów „zapominamy" o piciu na jakiś czas. Jest to sposób niewątpliwie skuteczny – udaje nam się przecież zaspokoić pragnienie – ale niestety nieefektywny. Najlepiej pić napoje powoli i małymi łykami. Dzięki temu organizm lepiej przyswoi wypite płyny.
Ile pić?
Wiele czynników wpływa na to, ile płynów należy dziennie wypijać, m.in.: wiek, płeć, okres ciąży i laktacji, temperatura otoczenia i aktywność fizyczna. Wynika stąd, że każdy z nas potrzebuje innej ilości płynów. Szacuje się, że minimalna ilość wody potrzebna naszemu organizmowi wynosi 0,8–1 l na dobę. Światowa Organizacja Zdrowia zaleca, by dzienne spożycie wody kształtowało się na poziomie 30 ml na każdy kilogram masy ciała.
W Instytucie Żywności i Żywienia opracowano dla ludności Polski normy określające wystarczające spożycie wody (zawartej zarówno w napojach, jak i pożywieniu):
Płeć i wiek Ilość płynów na dzień [w litrach]
Dzieci 1–3 lat 1,3 l
Dzieci 4–6 lat 1,6 l
Dzieci 7–9 lat 1,8 l
Dziewczęta 10–18 lat 1,9–2,0 l
Chłopcy 10–18 lat 2,1–2,5 l
Kobiety > 19 lat 2,0 l
Mężczyźni > 19 lat 2,5 l
Źródło: Normy żywienia człowieka, red. nauk. M. Jarosz, B. Bułhak-Jachymczyk, PZWL, Warszawa 2012.
Skutki niedoboru wody
Zbyt małe spożycie wody prowadzi do różnych zaburzeń w funkcjonowaniu organizmu.
Przy utracie ok. 3% wody pojawia się uczucie zmęczenia, bóle i zawroty głowy, ogólne osłabienie, przegrzanie ciała. Większa utrata wody prowadzi do zaburzenia funkcji termoregulacyjnych organizmu i do udaru cieplnego. Odwodnienie w granicy 20% zagraża życiu.
Przy długotrwałym niedoborze płynów dochodzi do zaburzeń w pracy wątroby i nerek, co przyczynia się do gromadzenia szkodliwych produktów przemiany materii w organizmie. Dochodzi również do zaburzenia trawienia, gdyż zagęszczenie śliny utrudnia nawilżanie i przełykanie kęsów pokarmowych, a zagęszczenie soków trawiennych
przyczynia się do powstawania stanów zapalnych błony śluzowej żołądka i jelit.
Do pozostałych następstw niedoboru wody należą m.in. zaparcia, spadek masy ciała, suchość skóry i śluzówek, zaburzenia rytmu serca, zmiany ciśnienia krwi, schorzenia stawów.
Odwodnienie u dzieci
Odwodnienie organizmu często jest skutkiem biegunki bądź wymiotów. Są one szczególnie groźne dla niemowląt i małych dzieci, u których utrata wody może wynieść nawet kilkanaście procent masy ciała dziecka i spowodować bardzo poważne skutki zdrowotne.
W przypadku wystąpienia biegunki czy wymiotów należy więc pamiętać o systematycznym podawaniu dzieciom płynów. Niekiedy wskazane jest również podawanie specjalnych płynów nawadniających, które są wzbogacone w elektrolity, jednak ich stosowanie należy skonsultować z lekarzem.
Dla dobra dziecka warto przestrzegać poniższych zasad:
Nadmiar płynów?
Nadmiar wypijanych płynów również nie jest dla nas dobry. Skutki nadmiernego spożycia płynów zdarzają się jednak rzadko, gdyż w zdrowym organizmie nadmiar wody jest usuwa i w ten sposób utrzymywany jest prawidłowy bilans wodny. Groźne może okazać się jednorazowe spożycie dużej ilości płynów tzn. takiej, która znacznie przekracza maksymalne wydalanie wody przez nerki wynoszące 600–1200 ml na godzinę.
Najważniejsze zasady
Podsumowując, jeśli będziemy pamiętali o kilku zasadach, to niedobory wody nie powinny
nam zagrażać:
dużo czasu spędzasz w zamkniętych pomieszczeniach (zwłaszcza w czasie sezonu grzewczego),
pijesz dużo kawy, herbaty lub innych napojów zawierających kofeinę – co prawda na krótko, ale jednak zwiększa ona wydalanie wody z organizmu,
spożywasz dużo produktów wysokobiałkowych, bogatych w błonnik lub słonych,
przebywasz w wysokiej temperaturze (nawet jeśli nie czujesz, że jest ci gorąco).
Więcej na www.aktywniepozdrowie.pl
Mamo! Nie chcę pić wody! Wolę oranżadę!" - to najczęściej słyszy rodzic, kiedy próbuje nakłonić swoją pociechę do wypicia szklanki wody. Niestety, najmłodsi nie lubią jej i piją jej bardzo mało. Woda nie ma intensywnego smaku, nie przyciąga ich uwagi kolorem. Dzieci kochają też bąbelki!
W porównaniu z barwnymi, słodkimi napojami, zwykła niegazowana woda jest dla nich po prostu nudna. Żeby dziecko częściej po nią sięgało, my rodzice powinniśmy już od najwcześniejszych lat przyzwyczajać je do jej picia!
Bądźmy przykładem! To najprostszy i bardzo skuteczny sposób, aby nauczyć nasze dziecko nawyku picia wody i zasad zdrowego odżywiania. "Nie chcę frytek babciu! Wolę ryż!" - czy uważasz, że Twoje dziecko nigdy nie wypowie takich słów? To nie jest niemożliwe! Twoja pociecha będzie sięgać po zdrowe przekąski, ale aby tak się stało, sami musimy unikać frytek i hamburgerów,
a owoce i warzywa powinny być stałym elementem naszych posiłków. Nigdy nie przekonamy dziecka do picia wody, jeśli najpierw przyzwyczaimy go do słodkiego smaku herbaty czy innych napojów lub jeśli sami w jego obecności będziemy pić wszystko, tylko nie wodę. Dajmy dziecku szansę. Niech pozna
i przyzwyczai się do neutralnego smaku wody jak najwcześniej, wtedy samo będzie wybierać ją w pierwszej kolejności. Nie obawiaj się, że dziecko nie zaakceptuje płynu, który nie jest słodki - to bezzasadne.
Gdy Twoje dziecko prosi o coś do picia, podaj mu szklankę wody. Postępuj tak już od najwcześniejszych lat jego życia. Jeżeli wciąż będzie grymasić, zastosuj pewien "podstęp". Nalej wodę do ulubionego kubka dziecka i dodaj odrobinę świeżego soku z cytryny, pomarańczy czy mandarynki. Dzięki temu woda nabierze ciekawego dla dziecka smaku i chętniej ją wypije. Bardzo możliwe,
że poprosi o więcej! Wykorzystuj słomki i kolorowe kubki - to gadżety, które dodatkowo uatrakcyjnią wodę. Już maluchowi pozwalaj na odrobinę samodzielności i pozwól nalewać wodę do kubeczka. Czasami możliwość naśladowania "dorosłej" czynności jest wystarczającą zachętą.
Dzieci uwielbiają bawić się wodą! A my rodzice wiemy o tym najlepiej. Ile razy musieliśmy wycierać szmatką kałuże, które nasze dzieci zrobiły w kuchni czy w łazience podczas zabaw? Najmłodsi uwielbiają brać kąpiel w wannie albo bawić się w przelewanie wody, stojąc na stołku przy zlewie. Woda jest niezmiernie ciekawa dla naszej pociechy, daje wiele możliwości i bynajmniej nie służy tylko do picia. Skorzystajmy z tego! Rozmawiajmy z dziećmi o wodzie, o tym jak ważna jest dla otaczającego nas środowiska, jakie ma możliwości
i zastosowania. Niech dzieci dowiadują się o niej nie tylko od nauczycieli,
ale również od nas! Wytłumaczmy szkrabowi, że bez wody nie byłoby nas,
nie rosłyby rośliny, a króliczki nie skakałyby po polanie. Dzięki temu dziecko doceni wodę, a być może będzie też dbało, aby nie marnowała się w domu. To nie tylko sposób na poszerzenie jego wiedzy, ale też na zacieśnienie Waszych relacji. Inicjujmy zabawy związane z motywem wody. Przeprowadzajmy mini-eksperymenty. To będzie dla nich świetna rozrywka, a także pożyteczna lekcja. Poprzez zabawę dziecko rozwija swoje zdolności emocjonalno-poznawcze. Może się także relaksować i wyciszyć. Pobaw się z dzieckiem podczas kąpieli
w wannie, a z pewnością prześpi smacznie całą noc (i Ty podobnie).
Podczas zabaw wykorzystujcie ulubione przedmioty pociechy. Niech ozdobi kubek, który będzie służył do picia wody, pobawi się jej smakiem i kolorem. Najmłodsi uwielbiają też puszczać bańki wodne, barwić wodę farbami, bawić się nią w ogródku, kiedy jest ciepło czy przelewać wodę do naczyń o różnych kształtach. Dzięki zabawom dziecko dowie się, co to jest objętość albo jaki jest związek pojemności naczynia z jego wielkością i kształtem. Dobrym pomysłem są również zajęcie rodzinne, jak np. wspólne podlewanie roślin. Czyż nie jest to wspaniały sposób na przyjemne i pożyteczne spędzenie czasu ze swoją pociechą?
Pamiętajmy, że dając dobry przykład będziemy w stanie zdziałać o wiele więcej niż nakazując czy zabraniając. Rozmawiajmy o wodzie, zachęcamy dzieci do zabaw! Nasz wysiłek z pewnością zaprocentuje na przyszłość!
1.Dlaczegoprawidłowe żywienie już najmłodszych dzieci jest tak ważne?
Odpowiednio zbilansowana i racjonalna dieta dziecka jest szczególnie ważna, ponieważ warunkuje pełnie zdrowia oraz optymalny wzrost i rozwój, w tym zarówno fizyczny, jak i umysłowy. Odpowiedzialność za prawidłowe żywienie dziecka spada jednak na barki rodziców. To oni już od najmłodszych lat życia dziecka powinni przekazywać wzorce dotyczące zdrowego stylu życia oraz racjonalnej diety.
Prawidłowe nawyki żywieniowe powinny być utrwalane już od najmłodszych lat, co skutkuje dużą szansą ich powielania w życiu dorosłym. Istnieje duże prawdopodobieństwo, iż maluchy, które nie jedzą chipsów i nie spożywają słodkich napojów gazowanych, także w dorosłym życiu będą ich unikały.
2.Kilka podstawowych zasad codziennego żywienia dziecka, którymi powinnikierować się rodzice.
W codziennym jadłospisie dziecka powinno znaleźć się co najmniej 4-5 posiłków, w tym minimum jeden ciepły. W każdym z głównych posiłków, takich jak: śniadanie, obiad i kolacja, należy podać dziecku źródło pełnowartościowego białka, warzywa i/lub owoce oraz produkt obfitujący w węglowodany złożone. Ponadto w menu dziecka w wieku przedszkolnym powinny znaleźć się produkty zbożowe, takie jak: grube kasze, płatki oraz pełnoziarniste pieczywo (to doskonałe źródło błonnika pokarmowego). Nie można zapominać też o mleku i jego przetworach, szczególnie zalecane są produkty naturalne. Ta grupa produktów to bardzo cenne źródło wapnia, który jest budulcem kości i zębów. Ważny jest także rodzaj tłuszczu, do smarowania rekomendowane jest masło, a do przygotowywania potraw zaleca się tłuszcze roślinne, np. olej rzepakowy czy oliwę z oliwek. Żywienie dziecka powinno być urozmaicone, posiłki regularne, a wielkość porcji dostosowana do wieku i potrzeb młodego organizmu. Ponadto należy unikać nadmiaru cukru i słodyczy oraz innych niezdrowych przekąsek, spożywanych zwłaszcza podczas siedzących czynności.
3. Jakie są najczęstsze błędy popełniane przez dorosłych w żywieniu dziecka?
Rodzice powinni pamiętać, ze dieta dziecka w dużym stopniu różni się od diety osoby dorosłej. Nie powinni oni bezkrytycznie stosować swoich zasad żywienia w jadłospisie dzieci. Należy także unikać stosowania niekonwencjonalnych, źle zbilansowanych, modnych diet. Do najczęstszych błędów rodziców można zaliczyć: zbyt małą ilość posiłków, brak regularności, nadmierne używanie przypraw, szczególnie soli oraz małe urozmaicenie i niedostosowanie wielkości porcji do wieku dziecka. Dieta małych dzieci często obfituje w słodycze i słodkie napoje, a brakuje w niej podstawowych produktów, takich jak mleko i jego przetwory oraz warzywa i owoce. Ponadto brak czasu rodziców, zniecierpliwienie i nerwowa atmosfera podczas posiłków mogą zniechęcać dziecko do jedzenia oraz skutkować kojarzeniem posiłków z przykrościami.
4. Na jakie skutki narażone są nieprawidłowo żywione dzieci?
Nieprawidłowe żywienie dzieci, w którym występuje zarówno niedobór, jak i nadmiar wielu składników diety, może mieć swoje negatywne konsekwencje. Źle zbilansowana dieta wieku dziecięcego może skutkować między innymi: zaburzeniami wzrostu i rozwoju dzieci, niedożywieniem, ale także nadwagą czy otyłością. Obok powyższych wymienia się też próchnicę zębów oraz, wynikające z niedoborów mineralno-witaminowych, niedokrwistość czy nieprawidłowa mineralizacja kości. Co więcej, dzieci niewłaściwie odżywiane są apatyczne, szybciej się męczą oraz mają gorsze wyniki w nauce. Negatywne konsekwencje nieprawidłowego żywienia dzieci mogą mieć także dużo bardziej odległe skutki - zwiększone ryzyko cukrzycy typu 2, nadciśnienia czy miażdżycy w wieku dorosłym.
5. Czy istnieje zależność między zdrowym odżywianiem a odpornością u dzieci?
Nieprawidłowa dieta może osłabiać funkcjonowanie układu odpornościowego, prowadząc do spadku odporności. Bardziej narażone na różnego rodzaju infekcje są niedożywione dzieci. Dzieci, których dieta dostarcza im odpowiednią ilość białka, witamin i składników mineralnych, mają mocniejszy organizm, który łatwiej broni się przed wirusami. Ważne jest także regularne jedzenie. Głodny przedszkolak jest bardziej narażony na zachorowanie.
6. Jak często dziecko może jeść słodycze i które z nich są zdrowsze dla dziecka, a których w ogóle nie powinno dostawać?
W dziennej racji pokarmowej dziecka znajduje się pewna ilość cukru i słodyczy. W przypadku trzylatka jest to około 30 g na dobę, a w przypadku 4-6 latka około 35 g. W tej grupie, oprócz cukru, znajdują się także miód, dżem oraz wszelkie inne słodkości. Warto także podkreślić, iż słodkie napoje i soki również dostarczają pewną ilość cukru. Dlatego, jeśli w diecie dziecka są takie produkty, należy już ograniczać inne źródła cukru. Biorąc pod uwagę często znikomą wartość odżywczą produktów tej grupy, słodycze należy podawać dziecku w ograniczonych ilościach, raczej jako deser, a nie zamiennik racjonalnego posiłku. Ponadto w słodyczach takich jak czekolada, ciasteczka itp., oprócz cukru, zwykle kryje się także spora ilość tłuszczu. Nadmiar obu powyższych w diecie dziecka może skutkować próchnicą zębów, a także nadwagą czy otyłością. Doskonałym substytutem słodyczy mogą być świeże owoce, takie jak winogrona, morele czy np. truskawki.
Aneta Chowaniecw oparciu o rozmowę z dr Anną Harton, dietetyk z Katedry Dietetyki Wydziału Nauk o Żywieniu Człowieka i Konsumpcji SGGW w Warszawie.
Czytanie wszechstronnie rozwija rozwój psychiczny dziecka. Badania naukowe potwierdzają, że głośne czytanie dziecku posiada wiele zalet:
1. Buduje mocną więź między rodzicem a dzieckiem.
2. Tworzy skojarzenie czytania z przyjemnością i poczuciem bezpieczeństwa.
3. Niezwykle stymuluje rozwój mózgu.
4. Przynosi ogromną wiedzę ogólną, rozbudowuje słownictwo.
5. Uczy myślenia, pomaga w rozumieniu ludzi, świata i siebie.
6. Daje kontakt z bogactwem doświadczeń niemożliwych do zdobycia samemu.
7. Rozbudza zainteresowania, rozwija wyobraźnię.
8. Uczy wartości moralnych, wpływa na zmianę negatywnych postaw na pozytywne.
9. Buduje samo uznanie – dziecko czuje się ważne, kochane i coraz bardziej kompetentne.
10. Ułatwia samodzielne czytanie, daje podwaliny w mówieniu i pisaniu.
11. Chroni przed uzależnieniem od telewizji i absorbowaniem w niej antywartości.
12. Uczy nieagresywnych sposobów rozwiązywania problemów i konfliktów.
13. Kształtuje nawyk czytania na całe życie.
14. Jest najlepszą inwestycją w pomyślną przyszłość dziecka.
15. Stymuluje rozwój emocjonalny, rozwija wrażliwość i empatię.
16. Rozwija język i pamięć.
17. Uczy myślenia, poprawia koncentrację.
W jaki sposób przystąpić do pracy poprzez zabawę z książką?
Kryteria wyboru książek do głośnego czytania dzieciom.
Książki powinny być:
1. Ciekawe i znaczące dla dziecka.
2. Napisane ładną i poprawną polszczyzną.
3. Uczące szacunku wobec ludzi, dziecka, innych istot, zwierząt, przyrody, kraju, uznanych norm społecznych i prawa.
4. Rozwijać wrażliwość moralną – nieść jednoznaczny przekaz moralny ukazując i promując wzorce właściwych zachowań: uczciwości, życzliwości, empatii, altruizmu, przyjaźni, miłości, odpowiedzialności, itp. – nie mogą demoralizować.
5. Powinny chronić wrażliwość i zdrowie psychiczne dziecka – nie straszyć, nie wzbudzać niepokoju i poczucia zagrożenia – czytając zawsze należy brać pod uwagę wiek i wrażliwość dziecka.
6. Nie powinny utrwalać szkodliwych stereotypów kulturowych, rasowych, nawet jeśli są podawane w niewinnej lub humorystycznej formie: że dzieci można bić, że macocha jest zła, że wyśmiewanie innych świadczy o poczuciu humoru, itp.
7. Budujące pozytywny stosunek do świata i wiarę w siebie.
Zadbajmy, by czytanie dla dziecka było zawsze radością – będzie nią wówczas, gdy będzie słuchało i uruchamiało wyobraźnię w ramionach bliskiej osoby.
Głośne, codzienne, 20-minutowe czytanie, to najlepsza inwestycja w przyszłość naszych dzieci.
Zdrowy rozsądek jest niezbędny w każdej dziedzinie działalności człowieka, także w wychowywaniu dzieci. Nie pomoże zgłębianie poradników, ani rady specjalistów, jeżeli jako rodzice będziemy zachowywali się irracjonalnie, a zdarza się to osobom wysoko wykształconym i inteligentnym.
Kilka lat temu miałam przyjemność nauczać dziewczynkę, której mama zajmowała prestiżowe stanowisko związane ze służbą zdrowia w mieście. Ku mojemu ogromnemu zdziwieniu, matka nie wyraziła zgody nawet na mierzenie i ważenie córki przez szkolną pielęgniarkę. Niedopuszczalne było w jej przypadku zwykłe sprawdzenie czystości, nie mówiąc już o przeglądzie zębów przez stomatologa. Matka wyjaśniła mi, że dziewczynka od maleńkości nie pozwalała na to, aby ktokolwiek w białym fartuchu się do niej zbliżył. Nie chodziła więc do lekarza, nie była szczepiona przeciwko chorobom zakaźnym. Na szczęście zdrowie jej dopisywało.
Trudno było mi sobie wyobrazić, jak dziewczynka już w wieku niemowlęcym nie zgadzała się na badanie przez lekarza, czy też szczepienie. Dobrze, że zgodziła się przyjść na świat w (o zgrozo!) szpitalu. Nie dyskutowałam z matką i nie dzieliłam się z nią swoim zdziwieniem, dopóki nie okazało się, że jej córka nie ma zamiaru wykonywać wielu poleceń, ponieważ robi to, co sama uważa za stosowne. Nie będę opisywać, jak dalece było to kłopotliwe dla wszystkich i jak bardzo odbiło się na jej postępach w nauce, ponieważ łatwo jest to sobie wyobrazić.
Dziecko to nigdy nie zaznało rozumnego przymusu ze strony rodziców, który jest konieczny i kształcący. Taki przymus umożliwia przystosowanie się dziecka do zwyczajnych sytuacji życiowych. Podany przykład jest drastyczny i skrajny, na co dzień spotyka się jednak sporo dzieci rozdyskutowanych w sprawach oczywistych. Uczymy tego dzieci, przekonując je, pytając, tłumacząc w sytuacjach, w których wystarczy prosty komunikat.
Ojciec, zamiast powiedzieć krótko: - Idziemy do babci – pyta: - Może pójdziemy do babci? No i dyskusja się zaczyna.
Pewna mama, odbierając syna ze świetlicy szkolnej punktualnie w momencie, gdy wychowawczyni kończyła pracę, zadawała mu zwykle pytanie: - To co, pójdziesz do domu? Dziecko przeważnie nie miało ochoty natychmiast wychodzić, ociągało się, złościło. Któregoś dnia, zniecierpliwiona wychowawczyni, zapytała w tej sytuacji matkę: - To co, może pójdę po dziecko do przedszkola? Pytanie to nie było zbyt grzeczne, ale odniosło pożądany skutek.
Ogromnym wyzwaniem dla każdego nauczyciela i wychowawcy jest praca z dzieckiem, które ma nawyk dyskutowania w sprawach oczywistych, żyje w chaosie i kompletnej dezorganizacji. Łączy się to zwykle z tym, że nie rozumie słów: - nie, nie wolno, nie teraz, za chwilę itp. Nie respektuje odmowy, a nawet odroczenia. Do tego dochodzi krytyka ze strony rodziców, którzy czasami są zakłopotani takim zachowaniem i komentują je przy dziecku: - No widzi pani, on tak zawsze, - Jest taka uparta itp. Aż trudno uwierzyć, jak rodzice tacy wytrzymują z własnymi dziećmi i jak właściwie wytrzymują sami ze sobą.
Termin, rodem z prawa rodzinnego, a brzmiący "władza rodzicielska" nie oznacza przemocy w stosunku do najmłodszych, ani niepotrzebnego narażania ich na stres. Oznacza, że to dorosły podejmuje niezbędne decyzje w stosunku do dziecka, nie musi ich uzasadniać, tłumaczyć się, proponować. Składam głęboki ukłon zwyczajnym rodzicom, którzy protestujące pociechy wnoszą do gabinetów lekarskich, nie reagują na dziecięcą histerię, nie ustępują dla świętego spokoju, jasno i krótko nakazują i zakazują. Tak postępowali nasi dziadkowie i rodzice, dlaczego więc nam zdarza się często postępować zupełnie inaczej?
-----
Autor: Małgorzata Wiśniewska-Koszela
autorka publikacji "Szkolny start dziecka"
Strona 1 z 2